Od dzieciństwa słyszałam takie wyrazy, jak “wróg ludu”, „zdrajca ojczyzny”
oraz „operacja polska”. Jednak nigdy do końca nie rozumiałam ich znaczenie. Chciałabym
wymienić kilka najważniejszych aspektów tej części historii, która mnie
szczególnie interesuje, ponieważ dotknęła osobiście moją rodzinę.
Represje w Związku
Sowieckim składały się z rożnym elementów. Jednym z nich była „operacja polska”, czyli krótko mówiąc
pozbawienie życia ponad 111 tys. osób narodowości polskiej. Kiedyś mama mówiła mi,
że sama narodowość polska stanowiła powód do oskarżenia, zmyślenia nieistniejącej,
zazwyczaj nieprawdopodobnej winy.
Wołałabym, aby mój pradziadek był naprawdę polskim szpiegiem. Wykonywał
polecenie na rzecz drugiej Rzeczpospolitej, pracował na rzecz swojej Ojczyzny...
Wiem jednak, że tak nie było. Wołałabym również, aby Polska naprawdę stanowiła
zagrożenie dla byłego ZSRR. Wówczas prawdopodobnie nie doszłoby to tak
potwornych w skutkach wojny. Polska po prostu była najpotężniejszym państwem sąsiadującym
ze Związkiem Sowieckim. Zagrożenie wojną ze strony Polski podkreślano przy
każdej okazji. Jak konstatuje historyk Nikołaj Iwanow, „Operacja polska”
wymierzona była przede wszystkim w zwykłych ludzi polskiej narodowości. Jedna z
ofiar represji polskich w ZSRR, Helena Trybel, powiedziała: „Być Polakiem w
Związku Sowieckim w 1938 roku – to mniej więcej to samo, co być Żydem w III
Rzeszy ”. Słowa „Polak” i „wróg ludu”
były w ZSRR prawie synonimami. Ludobójstwo Polaków w 1937-38 rr. stało się
pierwszym aktem polskiej tragedii narodowej. Mimo to, nie wszyscy w Polsce dziś
to pamiętają. Świadków terroru jest coraz mniej. Ponadto większość ofiar nie
utrzymywała kontaktów ze swoimi krewnymi z Polski. Z jakiego powodu? Sowiecka
polityka zmuszała Polaków do rezygnowania ze swojej narodowości w obawie przed
represjami. Często dowodem „zdrady” okazywały się stare polskie zdjęcia,
relikwie rodzinne, modlitewniki oraz kartki pocztowe od dalekich krewnych z II
RP. Nawet słuchanie polskiego radia było niebezpieczne. Świadome ukrywanie
swojej narodowości powoli prowadziło do zaprzestania mówienia w języku
ojczystym. Brakowało też nauczycieli polskiego pochodzenia. Na takie stanowisko
przyjmowały osób bez odpowiednich kwalifikacji.
Dużo Polaków przestało mówić w języku ojczystym. Powrót do Polski w ramach repatriacji
wcale nie był łatwym, gdyż dużo osób po prostu nie miały dokąd wracać.
P.S. Osób zainteresowanych zachęcam również do tej strony: