Poszukiwanie korzeni to zawsze droga ku tajemnicom. Czasami trafi się na
rzeczy niezwykłe, całkiem niespodziewane. Niekiedy da się udowodnić
pokrewieństwo osób z rożnych stref czasowych, gdyż istnieją pewne źródła
dokumentacji, a czasami można jedynie się domyślać czy zakładać... W historii
mojej rodziny o nazwisku Sosnowski istnieje wielo białych plam. Nie wiele wiem
o moich polskich krewnych. Paweł Sosnowski, mój pradziadek, został rozstrzelany
w 1938 roku w trakcie „operacji polskiej” oraz terroru stalinowskiego w ZSRR. Prababcia
chowała się razem z dziećmi przez jakiś
czas. Musiała ratować swoją rodzinę. Zwłaszcza z tego powodu teraz brakuje
wielu dokumentów. Również dlatego starsi członkowie rodziny nie lubili
opowiadać o swojej polskiej historii. Jak wielu innych osób pochodzenia
polskiego, oficjalnie zmienili narodowość na „ukraińską”. Ostatnio chciałam wyruszyć
w podróż do Bałty, gdzie prawdopodobnie miały być archiwa z aktami chrztu
świętego oraz ślubu moich pradziadków. Dowiedziałam się jednak, że
archiwów tam nie istnieje, zlikwidowano
je. Ale coraz bardziej interesowała mnie historia tej ziemi...
Tym z państwa, którzy nie
czytali mojego ostatniego artykułu, przypomnię, że Bałta to miasteczko, kiedyś
należące do Polski, a obecnie znajduje się ono na terytorium Ukrainy. Miasto to
położone jest nad rzeką Kodymą, a założył go książę Józef Lubomirski w sierpniu
1765 roku. Początkowo miasto składało się z dwóch części: prawobrzeżnej,
należącej do Turcji zwanej Bałtą oraz lewobrzeżnej – po stronie polskiej,
nazwanej na cześć założyciela Józefgrodem. Brat Józefa, książę Stanisław
Lubomirski, założył w 1765 r. murowany kościół ormiańsko - katolicki p.w. św.
Stanisława BM – swojego patrona. Świątynię zbudowano w centrum miasta. Niegdyś
otoczona była kamiennym murem z wejściem od strony zachodniej. W jego
narożnikach usytuowano cztery kaplice, z boku kościoła wzniesiono ceglaną
dzwonnicę. Za kościołem od strony wschodniej znajdowała się plebania oraz
zabudowania gospodarcze. Budynek plebani istnieje do dziś, pozostając obecnie w
rękach prywatnych właścicieli. (źródło: http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=7&ved=0CFYQFjAG&url=http%3A%2F%2Fszkola-katolicka.rabka.pl%2Fpliki%2FHistoria-Balta.doc&ei=-iCRVZy2C4SasgHSooHwBQ&usg=AFQjCNGzB42IPcSQAC8xdBQvYefsg6vXAw).
Dzisiaj chcę państwu przedstawić historię
księcia Józefa Lubomirskiego, założyciela miasta Bałta na terytorium
województwa bracławskiego, zwróconego Polsce po podpisaniu pokoju Karłowickiego
w 1699 roku. Interesuje mnie ta osoba szczególnie z tego powodu, że może być spokrewniona
z moją rodziną. Książę Józef Lubomirski ożenił się z Ludwiką Sosnowską, znaną
jako ukochana Tadeusza Kościuszki. Wszelkie informację dotyczące Sosnowskiej
znajdujemy w literaturze biograficznej poświęconej temu bohaterowi. Ludwika Sosnowska urodziła się w roku 1751 w domu Józefa
Sosnowskiego, hetmana
polnego litewskiego. Według rożnych źródeł, wolą ojca została poślubiona Józefowi Lubomirskiemu, i miała z nim troje
dzieci, Henryka
Ludwika i Fryderyka
Wilhelma oraz córkę Helenę. Podobnie zamieszkiwali w Bałcie przez całe życie
z całą rodziną. Wiadomo jest, że wnuki Jozefa Lubomirskiego oraz Ludwiki
Sosnowskiej mieli na imiona:
Dalej przerywa się koło, i
nie ma doskonałej wiedzy na temat Drewa genealogicznego hetmana Józefa
Sosnowskiego. Tak czy
inaczej, wiadomo że w latach dwudziestych ubiegłego stulecia w Kodymie
mieszkali państwo Sosnowscy, Piotr oraz Elżbieta. Później terror stalinowski zabrał
życie wszystkim ich synom, a mieli trzech: Antoniego, Pawła oraz Mikołaja.
Każdych z nich zostawił po sobie dzieci. Paweł z żoną Niną również mieli
trzech: Józefa, Anatola oraz Emilię. W roku 1962, już w Mołdawskiej ZSRR, Anatol
poślubił Ninę Szulanską, a rok później urodziła się Swietłana, moja mama. Od
niej jako dziecko słyszałam opowieści historyczne. Słyszałam o moich polskich
korzeniach, o łosie polaków w ZSRR. Wspólnie
z mamą szukamy teraz krewnych z rodziny Sosnowskich. Z powodów wyżej opisanych,
nie jest to łatwa sprawa. Korzystając z okazji, w tej chwili proszę o
ewentualny kontakt wszystkich państwa, zwłaszcza w przypadku, gdybyście
spotkali tu imiona oraz nazwiska swoich krewnych. Jest mnie łatwo znaleźć w
sieci internetowej, mam nazwisko podwójne.
Olga Diacova-Sosnowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz