sobota, 18 listopada 2017

Podróź. I.Początek




„W dniu, w którym zaniechasz podróży, dotrzesz do celu.” (Japońskie zrzeczenie).


Mama mnie wychowała dość patriotycznie. Nie chodzi wcale o kraj, w którym się urodziłam. Ona mi natomiast dużo mówiła o Polsce. Mama była zachwycona polską kulturą, ponieważ ten kraj był dla niej objęty tajemnicą. Będąc małą dziewczynką, moja mama często słyszała, o czym dorośli rozmawiali szeptem. To znaczy, jej ojciec, Anatol, i wujek Józef. Głośno o tym nie mówili nigdy. Ale jak byli sami i myśleli, że nikt ich nie podsłuchuje, wspominali ciągle o tym, co ich z Polską łączy. Jakieś spalone dokumenty… Jakieś polskie słówka, które słyszeli pewnie od swojej mamy. Z kolej moja mama się tego nasłuchała od nich.
Bardzo chciałam wybrać się do Polski, zobaczyć, co to jest za kraj. Bałam się, że nie dostanę wizy. Mama mówiła, że ciężko jest dostać wizę. Pewnego lata postanowiłam odwiedzić Polskę jako turystka. Namówiłam rodziców na wycieczkę. Powiedziałam po prostu: „Mamo, musimy w końcu wybrać się razem do Polski.” Mama się bardzo ucieszyła. Tata nie miał jak się nie zgodzić. Ale nie wszystko zależało od nas… Podróż obejmowała różne kraje, Polska jednak nie byłą wyznaczona na naszej turystycznej trasie. Szkoda mi było, bo chciałam właśnie do Polski. Idziemy z rodzicami do agencji turystycznej, i tu nagle się okazuje, że ostatnim miastem naszej trasy jest Kraków. Bardzo się ucieszyłam. Do dziś, jak mnie ktoś zapyta, mówię, że najbardziej mi w tej całej podroży spodobał się Kraków. Spełniło się marzenie dowiedzieć Polskę. Pamiętam, jak się czułam turystką z obcego kraju. Miałam wrażenie, że nikt na mnie nie patrzy, nikt mnie nie obserwuje. A ja patrzyłam na piękne zachodnio-słowiańskie rysy, włosy o kolorze słomy czy miodu, i niebo, takie, jak te oczy… Wielu ludzi, w każdym chciałam widzieć krewnych, z którymi los mnie rozłączył. Chciałam być swoja. Chciałam rozmawiać z ludźmi. Chociażby po angielsku. Nie mówiłam wtedy po polsku. Wydawało mnie się, że wszystko rozumiem. Razem z mamą obserwowałyśmy ludzi, próbując zrozumieć, o co chodzi. Zdawało nam się, że wszystko rozumiemy.
Pamiętam, jak po raz pierwszy wchodziliśmy do CH Galerii Krakowskiej, co znajduje się przy Dworcu Głównym w Krakowie. Mama wtedy powiedziała:
- Wszystko rozumiem. Łatwy jest ten język. – Mnie się również wydaje być łatwy. „Kapusta”, ”Sałatka”…- jasne, że znamy znaczenie tych słów. Gorzej jest z tymi „Zimniakami”- tego nie rozumiemy, zastanawiamy się, co by to słówko mogło znaczyć.
- Nie mówmy do nich po rosyjsku, szanujmy historię. Dla nich rosyjski to język wroga. Będzie lepiej, jak będziemy rozmawiali z nimi po angielsku. – Tak stwierdziła moja mama. Się zgodziłam, choć, przyznam się szczerze, nie wiele wiedziałam o historii Polski. Zastanawiałam się cały czas nad tym, dlaczego Polacy nie lubią Rosjan oraz języka rosyjskiego. Wiadomo, że przez dłuższy czas byli zmuszeni do posługiwania się tym językiem przez władze byłego ZSRR. …Ale na tym właściwie prawie kończyła się moja wiedza…
-Mamo, co tu jest napisane?
-Oj, nie wiem…Nikt mnie nie uczył tego pięknego języka.
Mama nie miała kontaktów z krewnymi z Polski. A ja chyba wciąż byłam małą dziewczynką. Nie umiałam sama podejmować decyzji, a rodzice stwierdzili, że wyjechać do Polski na dłużej to trzeba znaleźć dobry powód, a go przecież nie ma…
Dopiero po dwóch latach, jako studentka, pojechałam do Niemiec na konferencję naukową. Była to moja pierwsza samodzielna wycieczka do innego kraju.

1 komentarz:

  1. Lucky Club - Online Casino site by LuckyClub.live
    Live Casino Games. luckyclub · Online Casino · Poker · Online Roulette · Online Slots · Live Casino · Live Blackjack · Virtual Sports.

    OdpowiedzUsuń